poniedziałek, 20 stycznia 2014

Zima

Spadł śnieg i przykrył łuckie brudy. Wszystko wygląda lepiej, jak na załączonych obrazkach:

Dziś na spacerze do parku towarzyszył mi ten oto:
Jak wiadomo, śnieg powoduje euforię u dzieci, ukraińskich też. 
Grzeczne ukraińskie dzieci zjeżdżają z górki na sankach pod okiem rodziców.
Niegrzeczne (ciekawe świata) sprawdzają grubość pokrywy lodowej, łażąc po stawie.
Na koniec zdjęcie dla mamy - noszę czapkę :P

niedziela, 19 stycznia 2014

Wodochreszcze - sceny mrożące krew w żyłach


Przewodnik po zimowych świętach tradycji wschodniej, ciąg dalszy. Dziś święto Chrztu Pańskiego, zwane też Jordanem. Tradycyjnie w ten dzień kapłani święcą wodę. Zwykle temu obrzędowi towarzyszy uroczysta procesja nad rzekę, oraz (o zgrozo) kąpiel wiernych w lodowatej wodzie. Jak to wszystko wyglądało w Łucku, możecie zobaczyć tutaj.

wtorek, 14 stycznia 2014

Вітаю вас зі старим новим роком - wszystkiego dobrego z okazji starego nowego roku.


Dziś mamy tzw. stary nowy rok, czyli kolejne święto wynikające z różnic między kalendarzami gregoriańskim i juliańskim. Wg tego drugiego dziś jest właśnie pierwszy dzień 2014 roku, a wczoraj była Małanka, czyli  tak jakby juliański Sylwester (tu wspomina się św. Melanię - stąd nazwa). Małanka, znana też jako "szczedryj weczir" jest dość powszechnie kultywowanym świętem na Ukrainie i wszędzie tam, gdzie Ukraińcy przebywają. W Krakowie np. imprezy małankowe są organizowane przez ukraińskich studentów. Wczoraj na moim osiedlu też hucznie imprezowano, były śpiewy, tańce, krzyki i sztuczne ognie :)
Aha, w szczedryj weczir śpiewa się szczedriwki, czyli specjalny rodzaj kolęd. Szczedriwki to takie śpiewane życzenia pomyślności w nowym roku. Tutaj najpopularniejszą być może szczedriwkę śpiewają dziewczyny ze Lwowa.

czwartek, 9 stycznia 2014

hej kolęda


W Łucku i na całej Ukrainie trwa wielkie kolędowanie. Wracałam do mojego wołyńskiego domu z zimowych wakacji w macierzy 7 stycznia, czyli w Boże Narodzenie wg kalendarza juliańskiego, czyli w Rizdwo. Po drodze mijałam opustoszałe ulice małych miejscowości, od czasu do czasu między płotami pomykała tylko kolorowa grupa kolędnicza. Kolędnicy powitali mnie też na moim osiedlu. Niestety przed wyjazdem do Polski zostwiłam w swojej kwartirze nieznaczny nieład i z tego to powodu zupełnie nie po chrześcijańsku nie wpuściłam do środka dzieciaków z gwiazdą i pieśnią. Za to dziś mieliśmy kolędę w pracy, taką z wierszykami i życzeniami - pełnowartościową ;) najbardziej mi sie podobały życzenia, żeby nam się krowy cieliły - dziwnie brzmi w urzędzie :D
Bardzo lubię ukraińskie kolędy, w tym roku moją faworytką jest "Boh sja rożdaje".