Nie ma to jak znienacka wziąć urlop we wtorek i wyruszyć z miasta na spotkanie z przygodą i przyrodą. Obie najłatwiej znaleźć na Polesiu Wołyńskim, czyli około dwie godziny jazdy na północ od Łucka. Trasa w kierunku Maniewicz i Dolska jest bardzo efektowna jeśli chodzi o widoki, prowadzi przez wioski pełne urokliwych drewnianych chatynek, malownicze pola, lasy i nieużytki. W okolicach Lubieszowa dochodzą do tego sielskiego krajobrazu jeszcze rozlewiska Prypeci.
O Lubieszowie Słownik geograficzny Królestwa Polskiego wspomina jako o miejscowości położonej nad rzeką Stochód (piękna nazwa oddająca charakter rzeki rozlewającej się na 'sto chodów - odnóg'), przy trakcie prowadzącym z Pińska na Wołyń. Do dziś miasteczko jest kojarzone z postacią Tadeusza Kościuszki, który kształcił się w tutejszym kolegium pijarskim. Niewiele zachowało się z dawnej świetności miasteczka: brama wjazdowa w opłakanym stanie, oraz tablica pamiątkowa na jednym z budynków w centrum (kołyś tut buła szkoła, a teper bar - powiedziała pani sprzedająca czeburieki w gmachu, gdzie kiedyś "kształcił swą wzniosłą duszę i umysł Tadeusz Kościuszko").
 |
brama | | | |
 |
tablica |
 |
bar |
Jezioro Lubiaź, oraz fragment dorzecza Prypeci i Stochodu od pięciu lat objęte są ochroną - został wtedy założony park narodowy, którego chlubą są siedliska czapli białej. Pracownicy parku dorabiają wożąc turystów motorówką po jeziorze i rzece, która meandruje, tworząc zarośnięte szuwarami zakola.
 |
tabletka/buchanka i motoczowno :) |
 |
Amazonka |
 |
Jożin z bażin |
 |
szuwary |
 |
szczerzuje |
P.S. Dziękuję Annie i Mateuszowi za piękny poleski wiwtorok :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz