czwartek, 23 maja 2013

słodko


Ukraińskie słodycze to moja słabość. Dobre, nie drogie i do tego o niewyszukanych, konkretnych nazwach. Mój ulubiony baton nazywa się Baton :) Za to lody zaskakują formą. Są pakowane mniej więcej jak pasztetówka – nie do pudełek, tylko w folię, można sobie kupić kilka  takich lodowych kiełbas na zapas.

1 komentarz:

  1. a my żeśmy kiedyś znalazły z E. lody o nazwie CCCP :) są takie na Ukrainie?

    OdpowiedzUsuń